Więcej zmian – więcej pieniędzy. Wiele portali przestało już chować się za rozrywkowym charakterem aplikacji i wprost przyznaje, że chcą jak najbardziej zwiększyć zyski z tworzonych materiałów.

Kiedy wszystkie media nawiązują do TikToka, ten czerpie z… YouTube i ponownie zamierza zwiększyć czas publikowanych materiałów. Od dłuższego czasu można zaobserwować znaczny wzrost zainteresowania krótkimi formami filmowymi. Aplikacja TikTok z dnia na dzień rośnie w siłę i dlatego zarówno portale należące do Meta, jak i sam YouTube postanowiły skorzystać z pomysłu i rozszerzyć ofertę o shorty i rolki, które stanowią krótkie materiały wideo.

Krótkie filmiki stały się popularne już kilka lat temu za pomocą aplikacji Vine. Strona może pochwalić się wypromowaniem wielu znanych osób, jednak finalnie przeszkodą okazała się być monetyzacja. Ciężko publikować reklamy w trakcie materiałów, które są krótsze od nich samych. Gwiazdy przeniosły się więc na inne portale, a aplikacja upadła.

Twórcy TikToka zapewne doskonale zdają sobie sprawę z ograniczeń reklamowych, dlatego zapowiadają wprowadzenie możliwości tworzenia 10-minutowych materiałów. Pierwotnie limit czasu wynosił 15 sekund, potem został wydłużony do minuty, a finalnie do 3 minut. Czy to będzie działało? Vine bez powodzenia próbował wydłużyć filmy, a sam TikTok został niedawno poddany kontroli w związku z szerzącą się dezinformacją. Kolejne dodatki mogą doprowadzić do szeregu dalszych problemów.

Źródło: socialmediatoday.com

Światem rządzi pieniądz i nawet YouTube, który od dawna posiada rozbudowaną opcję zarabiania z filmów, postanowił jeszcze bardziej ją rozwinąć. Twórcy zapowiadają, że poza pracami nad dotychczasowymi narzędziami chcą wprowadzić możliwość sprzedaży plików w formie NFT.

NFT jest to rodzaj niezamiennego tokena, a w swojej cyfrowej formie może reprezentować sztukę, filmy, a nawet uczucia. Warto jednak pamiętać, że jest to wyłącznie wartość wirtualna. Kupując NFT obrazu stajemy się właścicielem unikalnego kodu oraz certyfikatu, a nie samego dzieła.

Rozszerzenie oferty o NFT ma umożliwić twórcom zwiększenie zarobków z krótkich form, które nie są objęte reklamami. Zakup materiału ma wyłącznie charakter wirtualny i nie przenosi praw autorskich na kupca. Daje mu jedynie możliwość pochwalenia się, że dany materiał w pewnym sensie należy do niego. Niektórzy twórcy na pomysł zmonetyzowania swoich dzieł wpadli już jakiś czas temu i w ten sposób popularny materiał Charlie bit my finger w formie NFT został sprzedany za 760 999 dolarów.

Źródło: nbcnews.com

W zeszłym roku przez Twittera przejęta została aplikacja Breaker, służąca do udostępniania podcastów, czego efektem stały się tak zwane Spaces, czyli pokoje do rozmów audio. Umożliwiają one łączenie się w grupy, przeprowadzanie dyskusji na żywo oraz zapisanie pliku na 30 dni. Sukces oraz rozwój treści głosowych skłonił twórców do kolejnej aktualizacji i już niedługo planują wprowadzić specjalną zakładkę na Podcasty. Twórcy nie podają kiedy dokładnie można spodziewać się aktualizacji, ale z dostępnych zdjęć wynika, że rozszerzenie jest już w trakcie testów.

Źródło: socialmediatoday.com

Przez długi czas Instagram był aplikacją, w której zdecydowanie dominował format zdjęć, jednak po szeregu aktualizacji dużą popularność zyskały również materiały filmowe. Kolejnym krokiem ku udoskonaleniu aplikacji ma być opcja automatycznego dodawania napisów, która pozwoli dotrzeć do większej ilości osób. Na początek opcja pojawi się w 17 krajach, jednak twórcy zapewniają o stopniowym wzroście liczby dostępnych języków. Domyślnie napisy będą pojawiały się w filmach, a za pomocą specjalnej naklejki również w rolkach. Funkcja ma na celu ułatwić korzystanie z aplikacji osobom głuchym oraz niedosłyszącym, ale może okazać się świetnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy chcą obejrzeć materiał, jednak nie mają dostępu do dźwięku.

Źródło: socialpress.pl

Aplikacja “Move” stale odbywa konieczne testy, ale już teraz mamy kilka szczegółów, które pozwolą się z nią zapoznać. Głównym założeniem oprogramowania jest pomoc użytkownikom, którzy mają trudności z planowaniem pracy. Aplikacja pozwoli na śledzenie progresu w swoich osobistych, ale i grupowych listach zadań do wykonania. Za wszelkie postępy w pracy przyznawane będą punkty, które wykorzystać można do zmiany avataru, w tym przypadku uroczej alpaki. Aplikacja wydaje się być świetnym rozwiązaniem dla małych biznesów, ponieważ pozwala w jasny sposób rozdzielić zadania oraz umożliwia kontrolę pracowników przy użyciu wyłącznie telefonu. Poza tym kto nie chciałby mieć słodkiej alpaki?

Źródło: digitalinformationworld.com

ZOSTAW KOMENTARZ